Jak motywować dziecko do nauki?
- Kura Niedomowa
- 15 maj 2017
- 4 minut(y) czytania
Jest to zagadka nie tylko dla rodziców, ale i dla nauczycieli. Jak motywować dziecko do nauki? Wiele osób nie może znaleźć odpowiedzi na to pytanie.

W ubiegłym roku uczestniczyłam w szkoleniu dla nauczycieli pod tytułem "Jak motywować dziecko do nauki?", na którym nie padło ani jedne zdanie na temat tego jak motywować dziecko do nauki (?!).
Z całkowitą pewnością można powiedzieć jedynie, że dobrze mają ci rodzice, których dzieci jakoś szczególnie motywować nie trzeba, a mimo to dobrze się uczą.
Niestety, w wielu domach tak nie jest. Dzieci nie chcą, nie lubią się uczyć, zwłaszcza jeśli uważają, że ta wiedza nie jest im do niczego w życiu potrzebna. Nie rzadko jest tak, że nawyk nauki trzeba wynieść z domu. Co więcej, opisane wcześniej metody stosowania konsekwencji, przywilejów i nagród w wielu przypadkach może okazać się kluczem. Aby pomówić o motywacji przypomnijmy sobie kwestię uwagi pozytywnej i pozytywnych komunikatów.
Na początku przytoczę fragment rozmowy z ojcem 14 - letniego ucznia z ADHD, który miał problemy dydaktyczne. Wiedząc od chłopca, że rodzice mają wobec niego duże wymagania i bardzo szybko denerwują się za jakiekolwiek gorsze oceny, dając również kary, zaproponowałam ojcu by zmienić taktykę. Cokolwiek chłopiec nie zrobił ciągle słyszał, że źle, nie tak, że stać go na więcej - nie miał żadnego poczucia sukcesu. Natomiast, kiedy zaproponowałam, żeby doceniać małe sukcesy, poprawy ocen, starania, aby go zmotywować do działania, usłyszałam z ust ironicznie uśmiechniętego ojca, że te dzieci tak mają, że nie są zmotywowane (w domyśle: po co mam syna motywować, skoro nie da się go zmotywować).

Oczywiście, że niektóre dzieci, w tym dotknięte różnego rodzaju zaburzeniami, nie mają motywacji wewnętrznej do nauki - dlatego potrzebna jest im motywacja zewnętrzna.
W tym momencie pojawia się potrzeba uwagi pozytywnej - doceniajmy sukcesy naszych dzieci, nawet te najmniejsze. Doceniajmy również ich nakład pracy i starania nawet jeżeli coś się nie uda. Chwalmy dzieci, ale pamiętajmy o chwaleniu za konkret - pięknie posprzątałaś pokój, jestem z ciebie dumna, bo pomogłaś dzisiaj swojej koleżance - zamiast "cieszę się, że byłaś dziś grzeczna". Raz na jakiś czas można takie pozytywne zachowania nagrodzić materialnie - badania wskazują, że w wielu przypadkach nagradzanie wyrywkowe działa skuteczniej lub tak samo skutecznie jak nagradzanie systematyczne.
Jeżeli pomimo tego, nasze dziecko nadal nie chce się uczyć, może faktycznie powinno zacząć tracić przywileje.Utratę przywilejów również trzeba dobrze przemyśleć i omówić to z dzieckiem lub zwyczajnie poinformować o tym dziecko. Zwykle jednemu obowiązkowi przypisany jest jeden przywilej, np. nauce – korzystanie z komputera, ale jeśli nauka jest dużą trudnością można przypisać jej wile przywilejów lub rozpisać na poszczególne przedmioty, z których dziecko ma złe oceny, np. j.angielski – korzystanie z komputera, matematyka – wyjścia z kolegami, itd.
Aby nie zadziałać w odwrotną stronę i nie zdemotywować dziecka już na wstępie odbierając mu przywilej, można stopniowo odbierać czas poświęcany na dany przywilej – stopniowo odbierać minuty wyjścia z kolegami czy też korzystania z komputera, telewizora, telefonu, itd.Obowiązek nauki należy budować w dziecku już od najwcześniejszych lat szkolnych. Im później zaczniemy to robić (Tak! My, rodzice! Nie szkoła.), tym trudniejsze może się to okazać.
Musimy też uważać na swoją postawę. Jeżeli będziemy przy dziecku prezentować niechęć do jakiegoś przedmiotu szkolnego – np. ta chemia i tak ci się do niczego w życiu nie przyda, lektur i tak nikt nie czyta lub nauczyciela, np. nie słuchaj tej baby od języka polskiego, ona nic nie wie o życiu, to nie oczekujmy, że dziecko będzie miało pozytywne nastawienie do nauki i to nie tylko tych przedmiotów – szybko uprzedzenia przeniosą się też na inne.Nie oznacza to, że nie mamy wyrażać swojej opinii – Rozumiem, że lektury mogą wydawać ci się nieciekawe, też nie wszystkie mi się podobały, gdy byłam w twoim wieku, ale zrozum, że trzeba je czytać – to jest twój obowiązek. Poza tym czytanie pozytywnie wpływa na pamięć, znajomość ortografii, itp.Wiem, że na wielu nastolatków to nie zadziała, dlatego tak ważne jest by od samego początku kształtować w dziecku poczucie obowiązku nauki.Nie straszcie 12 – czy 14 – latka przyszłością. Tym, że nie znajdzie pracy, będzie spał pod mostem. Dla niego to naprawdę nie ma większego znaczenia w tym momencie życia. Spróbujcie sobie przypomnieć jak wy byliście w tym samym wieku 😊

Uczmy się razem z dzieckiem - pomijając fakt, że warto być na bieżąco z materiałem, żeby w razie potrzeby pomóc dziecko, a nie pozostawiać je samo z problemem, możemy pomóc dziecku uczyć się w ciekawszy sposób. Z młodszym dzieckiem uczmy się poprzez zabawę - np. jeżeli dziecko musi się nauczyć kolorów w obcym języku - weźmy piłkę i pobawmy się w tradycyjną grę w kolory. Podobnie możemy postąpić w przypadku nauki liczenia. Ze starszym dzieckiem możemy pouczyć się np. ciekawych metod zapamiętywania. Metodą haków wspólnie z dzieckiem nauczmy się królów Polski w kolejności chronologicznej, a potem tym samym sposobem wspólnie zapamiętajmy listę zakupów! Tym samym czerpiąc z tego korzyści! :)
Wiem, że znajdą się osoby, które powiedzą, ale skąd rodzice mają jeszcze mieć czas na takie rzeczy - nie zapominajmy jednak o podstawowej zasadzie - aby wymagać od dziecka trzeba najpierw wymagać od siebie!
Kochani Rodzice, zaangażujcie się! :)
Ostatnie posty
Zobacz wszystkieWbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo rozpoznać, co wymuszaniem jest, a co nie jest. Z tego powodu warto wyposażyć się w niezbędną do...
Comments