DIY: Domowe Cotton Balls
- Kura Niedomowa
- 10 sty 2017
- 3 minut(y) czytania

Dla wszystkich niezdecydowanych: domowe cotton balls ma wiele plusów.
Po pierwsze: możemy dowolnie mieszać kolory.
Po drugie: sami wybieramy jakie lampki i ich ilość.
Po trzecie: jeśli mamy w pobliżu dobrą pasmanterię koszty będą niższe (choć trzeba przyznać, że można już trafić w sklepach na dobre ceny cotton balls).
Po czwarte: kreatywnie i twórczo, a przy okazji przyjemnie, spędzamy czas.

Zanim przystąpiłam do wykonania moich pierwszych domowych cotton balls przeczytałam całe mnóstwo DIY na ten temat. Im więcej czytałam, tym bardziej nie wiedziałam jak się do tego przedsięwzięcia przygotować i jakie niezbędne materiały zakupić.
Klej do tapet czy do drewna? Kordonki, mulinę czy może barwić bandaże? Przebierać balony w poszukiwaniu idealnie okrągłych? I ten chlapiący wszędzie wokół klej...
Mimo wszystko, postanowiłam spróbować.
Zmiksowałam wszystkie DIY, z każdego zaczerpnęłam tyle, ile się dało i stworzyłam swoje własne.
W mojej opinii, łatwe do wykonania.

Potrzebujemy:
- balonów - tych mniejszych, sprzedawanych w paczkach, dostępnych w przystępnych cenach w niemalże każdym większym markecie lub w sieci sklepów PEPCO. (średni koszt 0,20zł - 0, 25zł za balon)
- kordonka (średni koszt małego kordonka 2,50zł - 3zł)
- uniwersalnego kleju magic do prac plastycznych (za klej 500ml zapłaciłam około 13zł, choć kupowałam go w dość drogim sklepie z artykułami biurowymi).
Do wykonania sznura z 10 cotton balls potrzebujemy 10 balonów (lepiej zaopatrzyć się w więcej, ponieważ niektóre są fabrycznie uszkodzone), 3 małych kordonków i około 150ml kleju.
Pierwszą rzeczą, którą musimy wykonać jest odpowiednie przygotowanie balonów - nadmuchujemy każdy balon do wielkości małej pięści (lub wedle upodobań). Jak się zapewne można spodziewać, balon nie będzie miał idealnie okrągłego kształtu, więc związujemy go sznurkiem również ze strony przeciwnej do gwintu, tak by przybrał jak najbardziej kulisty kształt - jest to najtrudniejszy moment podczas całego procesu wytwórczego cotton balls.
Gdy mamy już gotowe balony przygotowujemy klej. W małej miseczce rozrabiamy klej z wodą w proporcjach mniej więcej 2:1. Ważne jest, aby zbytnio nie rozwodnić kleju, ponieważ cotton balls powstaną zbyt miękkie i zwyczajnie będą się psuły podczas podnoszenia, dotykania, itd.
W przygotowanej mieszance zanurzamy kordonek - włożenie całego kordonka do kleju jest najlepszym sposobem na to, żeby kordonek był dobrze nasączony - jednakże jest to możliwe jedynie przy małym kordonku, który chcemy zużyć jednorazowo.
Balon zaczynamy fantazyjnie owijać nasączonym w kleju kordonkiem - tu wszystko zależy od naszej fantazji i inwencji twórczej.
Kiedy balon będzie dostatecznie owinięty kordonkiem, kulkę musimy przekazać do suszenia. W tym celu najlepiej skorzystać z suszarki na pranie (o ile taką posiadamy) lub suszyć cotton balls na rozciągniętym sznurku. Klej będzie kapał, warto więc podłożyć pod spód stare gazety lub postawić suszarkę na terakocie, z której z łatwością można będzie klej usunąć.
Na tym proces produkcyjny cotton balls zostaje zakończony. Najlepiej zostawić je do suszenia na całą noc. Czy jest to brudna robota? Zachlapałam nieco stołu, nic poza tym. Chyba, że weźmiemy pod uwagę klej pod suszarką, który nakapał podczas suszenia. Satysfakcja gwarantowana!

Aha, ostatnim elementem jest przytwierdzenie kulek do lampek - w tym wypadku naczytałam się o potrzebie użycia kleju na gorąco, co mnie przeraziło, ponieważ nigdy z czymś takim nie miałam do czynienia. Tym czasem uniwersalny klej magic sprawdził się doskonale. Wbiłam lampkę pomiędzy sznurki cotton ball - nasmarowałam klejem przy lampce i przylegający sznurek kulki i pozostawiłam do wyschnięcia - trzyma się bardzo dobrze.

U mnie w planach sznur z różowych, jasnozielonych i białych kulek oraz do pokoju Małego - w odcieniach marynarskich: czerwony, granatowy i biały - w tym wypadku pokuszę się chyba o 20 cotton balls, aby mieć więcej możliwości manewru w zakresie zmiany dekoracji.
Enjoy!
Comments